logo ws new

Miły list otrzymaliśmy od organizatorów jednego z turniejów piłkarskich w Łodzi.

Są osoby, które doceniają pracę arbitrów.

Poniżej treść:

"W dniach 13-14 maja bieżącego roku Koło Naukowe Prawa Sportowego UŁ już po raz piąty zorganizowało Wydziałowy Turniej Piłki Nożnej o Puchar Paragrafu, który stał się piłkarską tradycją i największą imprezą sportową Wydziału Prawa i Administracji UŁ. Zawsze skupia dziesiątki piłkarzy i równie tyle kibiców – także płci pięknej. Atmosfery może nam pozazdrościć na pewno większość imprez wydziałowych.
Dzięki owocnej, corocznej współpracy z „obsadowcem” – Jakubem Jankowskim, mogliśmy i tym razem cieszyć się z pomocnej ręki ww. Kolegi i wyznaczonej przez niego trójki sędziów, którzy zajęli się prowadzeniem zawodów. Najpierw sędziował dość młody chłopak, który stosunkowo od niedawna zbiera szlify na regionalnych boiskach. Widać było po nim, że jednak każdy, nawet minimalny błąd starał się nadrabiać ambicją i starannością. Pozwalał zawodnikom grać twardo, ale przy niesportowych sytuacjach od razu interweniował. Miał dobry kontakt z zawodnikami, jak i z organizatorami. Sędziował on najwięcej meczów i wybiegał największy dystans spośród całej trójki, dlatego szczególnie do niego kierujemy wyrazy uznania. Następny sędzia sam przyznał się, że sędziuje nieco wyższe ligi, niż jego młodszy kolega. Widać było po nim może nie o wiele lepszy, ale po prostu inny poziom boiskowego doświadczenia, choć sędzią jest również stosunkowo młodym. Zawodnicy od razu poczuli, że choć nie mają aż takiej swobody w twardych zagraniach, to każde naruszenie przepisów było od razu odgwizdywane, pomijając rzecz jasna sytuacje z „przywilejem gry”, bo przecież czasami trzeba pozwolić zawodnikom rozwinąć akcję w ofensywie. Myślę, że gdyby ten chłopak przyłożył się do zamierzonych celów, mógłby za parę lat posędziować w wyższych ligach. Można powiedzieć, że w miarę przebiegu turnieju sędziowie byli bardziej wymagający w stosunku do zawodników, bo ostatni z sędziów chyba „najkrócej trzymał” piłkarzy. Jakakolwiek dyskusja kończyła się słowną reprymendą od arbitra, nie wspominając już nawet o faulach. Formalista z krwi i kości, w pozytywnym tego słowa znaczeniu.
Ciężko mi scharakteryzować szczegółowo każdego z arbitrów, bo po pierwsze nie znam się tak, jak oni, na przepisach gry w piłkę nożną, po drugie – każdy z nich ma swój styl sędziowania, a po trzecie – po wszystkich było widać, że nawet mimo towarzyskiego charakteru turnieju, chcieli wykonać swoją pracę jak najlepiej. Warto jeszcze nadmienić, że sędziowie mieli dobry kontakt zarówno z zawodnikami, jak i organizatorami turnieju. Pozostaje nam podziękować wszystkim za zdrowie pozostawione na boisku i solidną pracę każdego z nich, a także liczyć na kontynuowanie współpracy w przyszłorocznej edycji zawodów.

Wiceprzewodniczący Koła Naukowego Prawa Sportowego UŁ – Organizator Turnieju,
Paweł Zatoński"